0
0,00  0 elementów

Brak produktów w koszyku.

Emocje płyną – czy oby na pewno?

Emocje są niezwykle istotnym kanałem doświadczania przez nas świata, innych ludzi i nas samych. Zawsze niosą cenne informacje o nas samych w odniesieniu do sytuacji, osoby, sprawy której dotyczą. Część emocji niosąc ze sobą ładunek energetyczny daje nam siłę do podjęcia działania. To, jakich emocji najczęściej doświadczamy kształtuje w pewnym sensie jakość naszego życia i wyznacza kierunki podejmowanych przez nas zachowań.

Jest cudownie kiedy korzystamy z wartości jakie ofertują nam emocje w sposób świadomy. Wyciągamy odpowiednie wioski, wykorzystujemy wartość energetyczną i motywującą jaką oferują nam emocje, pozwalamy emocjom przez nas przepływać, dajemy im naszą uważność i puszczamy wolno w zrozumieniu, że są zawsze subiektywne i tymczasowe. Jesteśmy wtedy jak stale jeden niezmienny nieboskłon na którego tafli jedynie zmienia się pogoda: raz pada deszcz, raz świeci słońce i widać tęczę ale samo niebo pozostaje ciągle niezmienne.

Wyniki badań psychologicznych pokazują, że inteligencja emocjonalna ( umiejętność rozumienia i zarządzania emocjami) jest jednym z najistotniejszych czynników współwystępujących z subiektywnie odczuwaną wysoką jakością życia, czy sukcesów osiąganych na różnym polu (jakość i długość trwania związków, wymarzona praca). Inteligencja emocjonalna jest skorelowana z tymi zmiennymi silniej niż nawet iloraz inteligencji akademickiej (umiejętności intelektualne np. logiczne rozumowanie).

Życie daje jednak wiele pokus, aby szczególnie tych nieprzyjemnych emocji do siebie nie dopuszczać. Powodów jest wiele. Brak czasu na chwilę w samotności w napiętym planie dani. Niechęć do autorefleksji i wglądu który nie raz wymaga konfrontacji z nieprzyjemną prawdą o sobie lub zmierzeniem się z czymś, czego się boimy. Stereotypy społeczne i utarte slogany, które narzucają nam pewien sposób przeżywania lub ograniczają nas z góry określając, że nie powinniśmy czegoś czuć, czegoś robić, czegoś doświadczać np. „Chłopaki nie płaczą”, „Nie bądź beksa lala”, „Uśmiecha się, jak głupi do sera” itd. To przekonania łączące doświadczanie emocji z byciem zbyt miękkim, słabym lub wręcz zaburzonym. Doszliśmy jako społeczeństwo do momentu, w którym szeroko uśmiechnięty i radosny przechodzień na ulicy wydaje się podejrzany lub wręcz chory psychicznie na tle morza zabieganych i spiętych twarzy. Ile razy wydawało Ci się, że nie wypada? Są wśród nas też tacy, którzy doświadczyli takiego poligonu emocjonalnego, że aby zachować swoją integralność odcięli się od części osobowości, która w nich czuje. Nie raz też bywa tak, że nikt nie nauczył nas, jako dzieci jak postępować ze swoimi emocjami.

Szczególną grupę stanowią osoby funkcjonujące w rolach, na które społecznie została rzucona klątwa stereotypów, gdzie już w samą definicję nie wpisują się emocje, lub wybrane emocje i zachowania. Jeśli w nie uwierzymy, pozwolenie sobie na pewne emocje w tej grupie powoduje dysonans wewnętrzny, bo staje się sprzeczne z poczuciem tożsamości, jako: wojskowego, mężczyzny, intelektualisty, bohatera, lidera itd. I co się wtedy dzieje? Stajemy przed złudnym wyborem (złudnym, ponieważ uwierzyliśmy w stereotyp): albo prawdziwy ja i to co czuje, albo moja tożsamość w roli jaką realizuję, poczucie wartości, pozycja społeczna.

Tak naprawdę, każdy z nas każdego dnia doświadcza niezliczonej ilości emocji i stanów o szerokiej gamie zabarwienia. Te nieprzyjemne zdarza się nam ignorować, uciekamy od nich, upychamy w zakamarki naszej nieświadomości, zagłuszamy je odwracając uwagę od swojego wnętrza tworząc intensywny plan dnia, wypełniając wolny czas bez reszty oglądaniem TV, korzystaniem ze smartfona, zajadamy i zapijamy emocje, szukamy adrenaliny i silniejszych doznań, które będą w stanie zagłuszyć emocje.

Bez względu na powód: jeśli wrzucasz emocje do szafy, chowasz pod dywan – mam dla Ciebie kiepską wiadomość – one nie znikają i nie umrą z głodu. Są tam do momentu, aż się nimi nie zajmiesz i w między czasie żywią się Twoją energią generując napięcie na poziomie fizjologicznym, stres chroniczny, stres oksydacyjny, zakwaszają organizm, potrafią także zajmować część procesów poznawczych pogarszając pamięć i uwagę, ponieważ pracują w tle jak program komputerowy zajmujący część mocy obliczeniowej. Nie uświadamiając sobie informacji, jakie te emocje ze sobą, prawdopodobnie będziesz ich ponownie doświadczał w kolejnych sytuacjach, realizując ten sam schemat, skrypt który w Tobie pracuje.

Jakże cudownym narzędziem są wszystkie emocje. Informują nas o ważnych dla nas sprawach i dają energię do tego, aby móc wdrożyć niezbędne korekty w działaniu. Pracują dla naszego uzysku i korzyści. Wybór należy zawsze do Ciebie – czy korzystasz z tej super funkcji w którą wyposażyła Cię natura?

CO MOGĘ Z TYM ZROBIĆ?

Pomyśl, jak często sprzątasz mieszkanie, auto, zażywasz kąpieli. A teraz zastanów się jak często robisz porządek w swojej głowie?

  1. Zadbaj o to, aby jeśli to możliwe każdego dnia mieć chwilę sam na sam ze sobą.
  2. Usiądź spokojnie, weź trzy głębokie wdechy i przyjrzyj się emocji, która się pojawia, stanom w ciele, które jej towarzyszą, myślom, odczuciom. Co to jest i skąd przychodzi? Nazwij tą emocję. Bardzo istotne jest, abyś porzucił wszelaką ocenę. Pozwól sobie na odczuwanie i doświadczanie wszystkich pojawiających się doznań i myśli, bez ich oceniania i moralizowania. Tylko się przyglądaj. Daj sobie na to tyle czasu ile potrzebujesz. W tym procesie niezbędna jest umiejętność akceptacji której przyjrzymy się w kolejnym wpisie.
  3. Emocje będą przypływały i odpływały. Nie przywiązuj się do żadnej z nich. Pamiętaj, że nie jesteś emocjami, które przeżywasz. Tobie przydarzają się emocje. Bądź jednocześnie przedmiotem i podmiotem swojej obserwacji.
  4. Każda emocja ma swój określony zasób energetyczny, który jeśli tylko jej na to pozwolisz wypali się jak świeczka i zgaśnie. Broniąc się przed nimi, spowodujesz jedynie, że będą do Ciebie uderzały coraz mocniej, aż dopuścisz je do siebie, będą ponieważ w pewnym sensie są częścią Ciebie. Zdecydowanie bardziej komfortowo się z nimi zmierzyć świadomie, w kontrolowanych warunkach.

Zachęcam Cię serdecznie – zaglądaj w swoje wnętrze i doświadczaj na bieżąco, a sam zobaczysz, że nie taki potwór z szafy straszny, jak go malują.

Zaoszczędzone zasoby energii wykorzystaj na realizację swoich celów i tego czego pragniesz

Dodaj komentarz

cross